Koło nasze ma zadanie trudniejsze niż podobne koła w innych okolicach, których środowisko poprostu jest kopalnią materiałów krajoznawczych. Żyjemy na obszarze tak wielkiego skupienia ludności i rozrostu przemysłu, że z natury rzeczy zabytków rodzimej kultury ludowej jest tutaj co raz mniej i nikną co raz prędzej. — Tem więcej trzeba  nam się spieszyć, aby te zabytki uchronić od zagłady i niepamięci. — Oddając się krajoznawstwu chcemy poznać naszą okolice, nasz region, bo tylko wtedy, gdy dokładnie się z nim zapoznamy, uświadomimy sobie z całkowitą jasnością te wszystkie węzły, jakie nasz region łączą z cała Polską. — Poznamy, że różnice, to nalot powierzchowny , zaszczepiony przez obcych, a pokrywający korzenie, wychodzące z tego sam ego pnia. — Poznanie jednak tylko tego co było, rozkliwianie się tylko nad zabytkami przeszłości, nie może nam wystarczyć. Jesteśmy pokoleniem wyrosłem wśród kominów fabrycznych i szybów węglowych, to też nie możemy być ślepi na to, co nas b ezpośrednio o tacza. Żyjąc w centrum nowoczesnego życia gospodarczego, chcemy poznać to życie. — Dlatego krajoznawca naszego Koła, nie tylko opisuje zabytki, ale wstępuje do kopalni, zwiedza fabrykę, poznaje wszystko, co na regionie naszym wycisnęło swe piętno. — Pamiętamy o przeszłości, ale nie chcemy tracić z oczu teraźniejszości i przyszłości.

Wstęp do nr 1 „Młodego Krajoznawcy Śląskiego” pisemka Koła Krajoznawczego  gimnazjalnych klas w Królewskiej Hucie, maj 1934 r.


 

„Młody Krajoznawca Śląski”, nr 8 (31), rok IV, 1938

Numer poświęcony całkowicie Wielkim Hajdukom, opracowany został przez Komitet redakcyjny, powołany przez Komisję Międzyszkolną w Wielkich Hajdukach. Na czele Komitetu, który się zajął przygotowaniem tej małej monografii Wielkich Hajduk, stał p. Pawlik Józef. Poszczególne artykuły opracowane zostały przez:
- „Geografia i przyroda Wielkich Hajduk”- E. Szkuta, J. Stroemichówna, Fr. Mariańczyk, Sz. Habelas,
- „Dzieje Wielkich Hajduk” – J. Paduchówna
- „Ludność naszej gminy” – Adam Gaś
- „Życie gospodarcze” – D. Horodyski
- „Piekarnia mechaniczna” – D. Horodyski
- „Szkonictwo w W. Hajdukach” – Irena Rozmarynowicz
- „Oświata pozaszkolna” – Adam Gaś
- „Organizacja miejscowości” – J. Pawlus
- „Życie organizacyjne na terenie W. Hajduk” – Irena Rozmarynowicz
- „Zdrowotność publiczna i opieka społeczna” – J. Pawlus

Artykuły opracowano na podstawie istniejących opracowań, jak: Monografia powiatu świętochłowickiego. T. Blatta - Krajoznawstwo W. Hajduk, oraz na podstawie danych urzędowych i własnych obserwacji autorów.

Kliknij i czytaj całość:

 


W innych numerach "Młodego Krajoznawcy Śląskiego"

SKĄD WYPŁYWA RAWA?

Jan Skorupa

Znaną jest w naszem zagłębiu mała i niezbyt wonna rzeczułka Rawa, ale bardzo niewiele tylko wie, skąd i w jaki sposób Rawa wypływa, nawet bowiem na wielu planach i mapach źródła jej występują niewyraźnie. Korzystając ze wskazówek kolegi Kinasta, postanowiłem udać się na „wyprawę odkrywczą" celem zbadania tej sprawy.

Jadąc z Lipin do Goduli przed tunelem kolejowym, skręca się z szosy na lewo wzdłuż toru kolejowego droga polna do kolonji robotniczej. O kilkanaście metrów od szosy wznosi się mały tartak, a tuż za nim rozciąga się staw*, z którego właśnie wypływa Rawa. Na lewo od tartaku , nad stawem widać boisko sportowe, a o jakieś 100 metrów dalej mały kościółek murowany. Obok niego stoi mała kopalnia zupełnie nie czynna, a nieco na prawo ciągną się w stronę Świętochłowic hałdy. Na uwagę zasługują dwie z nich; jedna mniejsza wznosi się tuż nad stawem, druga większa w odległości 20 metrów. Między niemi widać żółte i okopcone piece cynkowni, otoczonej wysokim murem. Obok tego muru nad samym brzegiem stawu wiedzie druga droga polna, która prowadzi z boiska do kolonji i tam łączy się z drogą przy torze kolejowym.

Między tymi objektami, jakby w trójkącie rozciąga się staw o powierzchni około 200 m2, głęboki do 2-ch metrów, o brzegach porośniętych wodorostami. W pobliżu tartaku wynurzają się z wody dwie malutkie wysepki pokryte krzakami wikliny. Woda jest tam tak czysta, że dać dno stawu. Do stawu wpadają trzy małe strumyki, a raczej rowy. Dwa z nich doprowadzają wodę z pobliskiej kopalni, leżącej po drugiej stronie szosy, trzeci doprowadza wodę z cynkowni między hałdami, obok muru. Woda jest czysta i nie zatruta, czego dowodem jest, że staw jest zarybiony. Przy pierwszym budynku kolonji, staw zwęża się i tworzy rodzaj lejka. Stąd wypływa Rawa jako mała rzeczułka, niewiele większa od strumyków w padających do stawu. Za raz przy wyjściu Rawa przecina drogę polną, prowadzącą od szosy i płynie pod tor kolejowy, następnie bierze kierunek połud-wsch. w stronę Świętochłowic. Po drodze przyjmuje Rawa kilka rowów odprowadzających wodę pobliskich kopalń. Woda stopniowo zanieczyszcza się tak, że za Świętochłowicam i ma już kolor „kawy"'. Kanałami przyjmuje Rawa brudy miast przemysłowych przez które przepływa. Szerokość jej rośnie coraz więcej i pod Katowicami ma już 3,5 metr. szerokości. Zanieczyszczona woda Rawy wydaje nie przyjemny woń, zatruwając powietrze. Władze starają się za pobiec temu przez skanalizowanie jej koryta. Jest to konieczne, jeżeli się zważy, że nad Rawą są pobudowane domy zamieszkałe przez robotników, więc przez ludzi nie mających nieraz także odpowiednich warunków zdrowia przy pracy w kopalniach, czy w hutach. Rawa ze Świętochłowic kieruje się do Chorzowa I., przez który przepływa całkowicie pod ziemią, łącząc się z kanałami wywodzącemi brudną wodę miasta i huty. Wypływa z pod ziemi obok ogrodu publicznego przy ulicy Urbanowicza, płynie przez Klimzowiec, Wielkie Hajduki, Katowice, Szopienice i wpada do Przemszy. Znac zna część jej koryta jest niezabezpieczona i niepogłębiona (jedynie na terenie miast Rawa jest uregulowana), wskutek czego na jesień małe koryto nie może po mieścić wielkiej ilości wody i następują wylewy, nieraz bardzo dotkliwe. Rawa wylewa w niektórych miejscach na szerokość 25 metr. (pod Klimzowcem).

Czysta początkowo Rawa stopniowo zanieczyszcza się, spełniając następnie rolę kanału odprowadzającego brudy tych miast, przez które przepływa.

[* prawdopodobnie chodzi tu o staw Marcin na Chebziu]

Tekst ukazał się w 4 numerze „Młodego Krajoznawcy Śląskiego” z października 1934 r.


WIELKIE HAJDUKI

Piątek, Michalik, Setnik kl. 7a

Wielkie Hajduki, gdzie dziś tętni życie, gdzie las kom inów zastania horyzont, jeszcze przed niewielu laty były terenem leśnym. O zaczątkach tej gminy dowiadujemy się dopiero w roku 1755. Dzieliła się ona w ten czas na Hajduki Górne i Hajduki Dolne, nie tworząc całości. W pierwszych początkach XIX wieku rozparcelowano część Górnych i Dolnych Hajduk, Odtąd obie te gminy dzieliły się na dwór i wieś. Stan ten trwał do końca lego wieku. A mimo, że już w tedy poczęto łączyć ze sobą poszczególne wsi i obszary dworskie, tworząc gminy i miasta, Hajduki jednak pozostały nie połączone. Spory, które z czasem powstały na tle podatkowym, (Huta Batorego znajdowała się na obszarze obu gmin i z tego powodu powstały niejasności), administracyjnem i szkolnem, zmusiły Wydział Powiatowy w Bytomiu do połączenia tych dwóch, graniczących ze sobą gmin. Nastąpiło to w roku 1903. Nowa gmina, licząca wtedy już 12.880 mieszkańców , otrzymała nazwę Bismarckhütte . Nazw  ta jednak niema nic wspólnego z całością, bo rzadko kto z ówczesnych mieszkańców wymawiał tę nową niemiecką nazwę. Dla wszystkich Ślązaków zawsze pozostała dawna nazwa Hajduk. Tak przedstawia się w krótkości historja Wielkich Hajduk. Przypatrzmy się teraz życiu tej gminy.

Jak zresztą wszędzie w obrębie przemysłowym , w iększa część mieszkańców Wielkich Hajduk, to robotnicy fabryczni, a Hajduki to typowa gmina przemysłowa. Mówią nam o tern fabryki i huta, które zatrudniają mieszkańców, a które dominują w życiu całej osady. Przypatrzmy się pokoleji warsztatom pracy, znanym zresztą w całej Polsce. Jedną z największych hut na Śląsku jest Huta Batorego, dawniejsza Huta Bismarcka, która została założona w roku 1872. Całą hutę możemy dziś podzielić na parę działów, jak dział wysokich pieców, walcownię dla żelaza grubszego, cienkiego i specjalnego oraz szyn kopalnianych, walcownię blach grubszych i cienkich, rurownię i działy specjalne. Rury bez szwów, płyty pancerne i blachy produkowane przez hutę są znane na calem świecie.

Robotnicy, pracujący w tej hucie korzystają z szeregu instytucyj i udogodnień, jak z Kasy Chorych, Kasy Emerytalnej, Domu dla robotników itp. Osobna bibljoteka jest do dyspozycji rodzin robotników. Własny szpital i gmach administracyjny, mieszczący się obok huty, to kompleks budynków, zajmujący około 130 ha.

Drugiem przedsiębiorstwem , zasługującem n a naszą uwagę, to Fabryka Chemiczna Związku Koksowni. Fabryka ta przerabia głównie smołę i w odę p o gazową, czyli amoniakową. Produkuje smołę do celów drogowych, benzol do silników spalinowych i amoniak. Fabryka Chemiczna Związku Koksowni jest największem przedsiębiorstw em tego rodzaju w Polsce i przerzbia około 20 procent surowej smoły krajowej.

Do rzędu większych fabryk możemy jeszcze zaliczyć Górnośląską Centralę Gazową, zaopatrując ą w gaz świetlny Wielkie Katowice, Siemianowice, Lipiny, Chropaczów, Nową Wieś, Chorzów II i IV. Gazownia ta z o stała wybudowa na w latach 1909-10 i możemy ją zaliczyć do największych na Górnym Śląsku. Nie brak w Hajdukach i innych fabryk, jak n. p. fabryki czekolady „Carmen", znanej na calem Śląsku i nowo wybudowanej piekarni mechanicznej ,Manna", wypiekającej obecnie chleb dla bezrobotnych.

Przypatrzmy się z kolei życiu religijnemu i kulturalnemu . Na ogólną liczbę mieszkańców, liczącą obecnie 28 600 głów, przeważna z nich część jest wyznania rzymsko-katolickiego. Mieszkańcy Hajduk należą do dwóch paralji, do parafji Wniebowzięcia Najświętszej Marji Panny i do nowopowstałej parafii św. Józefa w Świętochłowicach-Zgodzie. Kościół Hajducki został wybudowany w roku 1901 i jest zaliczany do największych kościołów na Śląsku. Zbudowany został w stylu gotyckim.

Co do szkół Wielkie Hajdukim ogą się poszczycić sześcioma szkołami powszechnemi, rozrzuconemi po całej gminie. Obecnie gmina buduje nową szkołę, mającą mieć 36 klas.

Na zakończenie warto jeszcze omówić niektóre budowle i gmachy, ozdabiające ogólny obraz gminy. Do tych należą gmach starostwa świętochłowickiego, ratusz, poczta, dworzec kolejowy i niedawno wybudowany gmach Śląsko-Dąbrowskiego Tow. Tramwajowego. Jak z powyższego opisu wynika, gmina Wielkie Hajduki choć młoda, to jednak zdążyła się w ostatnich latach rozbudować i dziś możemy ją zaliczyć w poczet największych gmin Górnego Śląska, rokujących także i na przyszłość wielkie nadzieje.

  

Tekst ukazał się w 8 numerze „Młodego Krajoznawcy Śląskiego” z marca 1935 r.